HISTORYPOŻ & MUZEOPOŻ

 

Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży

HISTORYPOŻ & MUZEOPOŻ
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży

historia ochrony przeciwpożarowej
historia straży pożarnej
dawny sprzęt techniki pożarniczej

Platforma edukacji w zakresie ochrony ruchomych zabytków techniki pożarniczej i opieki nad tymi zabytkami.

NA SKRÓTY

O PORTALU

Kapitan pożarnictwa i jego Maluchy - I dokąd tylko sił mi starczy zaprawiał będę młode pokolenia do zaszczytnej pracy obywatelskiej

24 listopada 2022
Drodzy Czytelnicy, 
 
kilka dni temu na adres mailowy Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach napłynął bardzo ciekawy mail od Pana prof. nadzw. dr. hab. med. Krzysztofa Krajewskiego-Siudy. Za jego zgodą na blogu mam przyjemność upublicznić  fragmenty tej korespondencji, która okazała się być sagą rodziny Krajewskich niepozbawioną wątków strażackich. Z wielu emocjonujących i refleksyjnych wypowiedzi zamieszczonych w tekście na temat historii i współczesnej wiedzy o społeczeństwie wybrałam dla Czytelników Historypoż, te które bezpośrednio odnoszą się do  naszej Strażackiej Niepodległej – historii patriotyzmu i obowiązku zbiorowej pamięci. 
 
d.j. [CMP]
 
--- Treść udostępnionej wiadomości ---  Ponieważ  minęła kolejna rocznica II wojny światowej i ponieważ współcześnie inna wojna  rozgrywa się  na naszych oczach, to pozwalam sobie zainteresować Państwa ciekawą historią. Czynię to, gdyż świadomość historyczna domaga się symboli. Przedstawiam historię  rodziny Krajewskich. Wszyscy oni wychowani zostali w kulcie Rafała Krajewskiego (1834-1864), warszawskiego architekta, poety i członka Rządu Narodowego, straconego wraz z Trauguttem na stokach Cytadeli (którego recenzowaną biografię wydałem w 2013 r.). Wszyscy oni byli też potomkami rtm. Tomasza Jordan-Krąkowskiego, który poległ w powstaniu styczniowym. 
 
Kapitan pożarnictwa 
 
Władysław Krajewski ps. "Marian" (1883-1940), kpt. poż. w okresie międzywojennym komendant i twórca zawodowej straży ogniowej w Zakładach Amunicji w Skarżysku Kamiennej, odznaczony Krzyżem Niepodległości, wcześniej członek Organizacji Bojowej PPS, więzień polityczny 1906 r. i 1909 r. (torturowany w carskim więzieniu nikogo nie wydał), w latach 1914-1919 na emigracji we Francji: współzałożyciel Związku Polskiego we Francji, wiceprezes Stowarzyszenia "Zjednoczenie i Niepodległość" we Francji, członek Towarzystwa "Strzelec", założyciel i wychowawca  strażackiej drużyny "Malców", o której w 1937 r. pisał:  "Pracę dla Państwa prowadzę i dziś ucząc najmłodsze pokolenie prawdziwej ofiarności obywatelskiej nie tylko z mienia, ale i z życia oraz zrozumienia szczytnej idei obowiązku państwowego. Stworzyłem strażacką drużynę "Malców" z chłopców w wieku szkolnym i naprawdę dumnym z niej być mogę.(...) I dokąd tylko sił mi starczy zaprawiał będę młode pokolenia do zaszczytnej pracy obywatelskiej, aby przez wykształcenie obywatelskie młodych przysporzyć chwały i potęgi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej". Zob. zdjęcie drużyny oraz inną fotografię, na której są bracia Krajewscy jako mali strażacy: Władysław jr, Leon-Teodor, Marian-Euzebiusz oraz Jerzy-Józef) oraz ich brat cioteczny. 
 
Władysław Krajewski miał czterech synów i córkę. Trzech z nich zginęło na początku wojny. Czwarty z nich, który we wrześniu 1939 r. miał zaledwie 17 lat i nie został zmobilizowany angażuje się w działalność konspiracyjną, a następnie walczy w Armii Krajowej w zgrupowaniu "Ponury - Nurt". 
 
Synowie 
 
Marian-Euzebiusz, student Politechniki Lwowskiej, członek Związku Strzeleckiego i Klubu Wioślarskiego, bombardier podchorąży 20 Pułku Artylerii Lekkiej (dowódca II plutonu 9 baterii III dywizjonu) umiera w Obronie Warszawy z ran postrzałowych w Szpitalu Ujazdowskim 17 września 1939 r . Zachował się po nim depozyt oddany po jego śmierci, a w nim m.in.: złamany nieśmiertelnik, karta mobilizacyjna, kalendarz na 1939 r., gazeta z 15 września 1939 r, linijka, zdjęcie dziewczyny, kalendarzyk, notatnik z obliczeniami i wykresami, jak leci ładunek artyleryjski i list, w którym starszy brat życzy mu by dzielnie walczył i z wojny wrócił z wymarzoną gwiazdką oficerską. Zamiast gwiazdki dostaje kulę. Zostaje pochowany w kwaterze wojskowej na warszawskich "Powązkach". 
 
Kilka dni później 23 września tuż przed drugą bitwą tomaszowską ginie kolejny brat - Leon-Teodor, przed wojną wicekomendant straży pożarnej w zakładach zbrojeniowych w Kamiennej, utalentowany i nagradzany kolarz, wyśmienity strzelec (odznaczony Odznaką Strzelecką),  plutonowy podchorąży 8 Pułku Piechoty Legionów, który  prowadząc zwiad na motorze zostaje "zdjęty" przez snajpera (razem z nim ginie kolega - inny zwiadowca na koniu). Pochowany jest najpierw w zbiorowej mogile, a potem osobno. W czasie ekshumacji (prowadzonej przez Czerwony Krzyż) żona, którą zostawił z rocznym synem, rozpoznaje jego ciało po obrączce, herbowym sygnecie i chusteczce z monogramem. 
 
Zanim do tego doszło na poszukiwania grobu brata wyrusza najstarszy z braci Władysław junior, matematyk, pracownik zakładów zbrojeniowych w Warszawie, a potem w Kraśniku (podchorąży rez., we wrześniu ma za zadanie pozostać w strategicznych zakładach), mogiły brata nie zdąży znaleźć, albowiem zostaje zdradzony przez szpicla i pojmany przez gestapo. Odmawia Niemcom wydania dokumentacji produkcji amunicji w polskich zakładach zbrojeniowych, w tym swoich planów ulepszeń produkcji. Zostaje zamordowany w 1940 roku. Kiedy ojciec dowiaduje się o śmierci trzech starszych synów, zapada się w sobie, nie może spać, nie zmruży już oka tylko w półczuwaniu spędzać będzie noce na fotelu i w końcu umrze ze zgryzoty.
 
Najmłodszy z braci Jerzy-Józef w chwili wybuchu wojny ma 17 lat i nie zostaje zmobilizowany. Po śmierci braci i ojca działa w konspiracji w zakładach amunicji, ale po "wsypie", zostawia ostatecznie matkę i siostrę i ucieka w Góry Świętokrzyskie, by walczyć w zgrupowaniu "Ponurego" Piwnika, a potem "Nurta". Zostaje w randze sierżanta podchorążego dowódcą drużyny w 1 Pułku Piechoty Legionów AK. Nosić będzie pseudonim "Zabawa" ze względu na ujmujące poczucie humoru. Wsławi się w akcji na pociąg z żołnierzami niemieckimi (odwet za Michniów) oraz wyjątkową dzielnością przełamując okrążenie wroga w czasie bitwy pod Chotowem. Zachowała się relacja jego przełożonego uwypuklająca odwagę i sukces w czasie bitwy chotowskiej podchorążego "Zabawy". Jest też wspominany w książkach Cezarego Chlebowskiego. W rodzinnym archiwum zachowały się dwa zdjęcia z partyzantki.  Kiedy Jerzy walczył w Górach Świętokrzyskich do jego matki i siostry przyszedł szpicel i powiedział, że Jerzy umarł i że był świadkiem jego śmierci (co oczywiście nie było prawdą). Na wieść o tym matka dostała wylewu i przeleżała wiele miesięcy sparaliżowana. W końcu Jerzemu udaje się z partyzantki wymknąć na chwilę do domu, gdzie zastaje matkę w fatalnym stanie. Słyszy od niej, że ma mu do przekazania ważną wiadomość: oto bowiem rozmawiała z ojcem (który już nie żył), a który powiedział jej, że Jerzy przeżyje wojnę, ale musi na siebie uważać. Po tych słowach matka kona na rękach syna. Jerzy po wojnie ucieka do Wrocławia (jak większość żołnierzy "Ponurego"). Tam z czasem - mimo wszystko  (podobnie jak reszta środowiska) - jest rozpracowywany przez UB ( w IPN w Kielcach zachowały się teczki z tego rozpracowywania). Kończy studia i zostaje inżynierem chemikiem. Będzie dyrektorem w różnych zakładach. Zostanie pochowany na Polu Akowskim we Wrocławiu. 
 
Pozostaję z szacunkiem
- Krzysztof Krajewski-Siuda
 
Fotografie w galerii multimediów w zb. K. Krajewskiego-Siudy. Powiększ i zobacz multimedia. Poznaj ludzi, których już nie ma. 
 
1. Pochód z okazji święta niepodległości - Zawodowa Straż Pożarna przy Fabryce Amunicji w Skarżysku Kamiennej - na czele kpt. Władysław Krajewski. 
2. Kpt. poż. Władysław Krajewski z żoną Leokadią, córką Leokadią i synami: Władysławem, Leonem-Teodorem, Marianem-Euzebiuszem i Jerzym-Józefem (1938 r.) - odznaczony Krzyżem Niepodległości.
3. Wóz strażacki kierowany przez kpt. Władysława Krajewskiego (Zawodowa Straż Pożarna przy Fabryce Amunicji w Skarżysku Kamiennej). 
4. Kpt. poż. Władysław Krajewski z nieznanym członkiem Związku Strzeleckiego. 
5. Chłopięca grupa "Malcy" założona przez kpt. Władysława Krajewskiego – na zdjęciu również jego synowie.
6. Kpt. poż. Władysław Krajewski – zdjęcie portretowe. 
7. Bracia Krajewscy (Władysław jr, Leon-Teodor, Marian-Euzebiusz oraz Jerzy-Józef) oraz ich brat cioteczny jako mali strażacy. 
18 listopada 2024
Przedmiot, którego zdjęcia opublikowałam w multimediach przypomina  prądownicę, ale nią nie jest. Tego byłam pewna od samego początku. Wysunęłam hipotezę,
14 listopada 2024
Szymon Kobyliński (1927-2002), polski grafik, rysownik, karykaturzysta. Postać tego artysty na pewno wielu z nas jeszcze pamięta z wielu wystąpień
19 września 2024
Tytuł tej zajawki nawiązuje do XIX wiecznych mosiężnych łączników. Niedawno oprowadzałam po muzeum leśników. Przystanęliśmy przy XIX wiecznej sikawce. Zwiedzający

PRZEJDŹ DO INNYCH ARTYKUŁÓW

Redakcja Historypoż poszukuje informacji na temat zakładowej straży pożarnej nieistniejącej już Elektrowni I w Jaworznie na Górnym Śląsku.

 


 

Copyright 2022. HISTORYPOŻ&MUZEOPOŻ. Wszelkie prawa zastrzeżone. 

 

Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży
Blog o historii ochrony przeciwpożarowej, s​​​​​​przętu gaśniczego i działalności straży