historia ochrony przeciwpożarowej
historia straży pożarnej
dawny sprzęt techniki pożarniczej
Platforma edukacji w zakresie ochrony ruchomych zabytków techniki pożarniczej i opieki nad tymi zabytkami.
NA SKRÓTY
O PORTALU
- To co oni takiego robili jak było bardzo zimno, by im ta woda dla celów ochrony przeciwpożarowej nie zamarzała? Zapytało dziecko poważnego pana muzealnika, który nie pracuje w muzeum pożarnictwa.
Dawno, dawno temu kiedy jeszcze na świecie nie było strażaków w różnych miastach, miasteczkach i wsiach bywało różnie …. Porządki ogniowe, od porządków ogniowych też różniły się. No więc jak tu czyniono tak ogólnie rzecz ujmując przy bardzo niskich temperaturach, by ta woda dla celów ochrony przeciwpożarowej nie zamarzała?
Najlogiczniej i najprościej można byłoby odpowiedzieć, że należało wodę tę zabezpieczyć w beczkach lub beczkowozach i przechowywać w jakimś gospodarczym i suchym pomieszczeniu.- A jeżeli to nie wystarczało? Było tak zimno, że i w tych beczkach i pomieszczeniach woda zamarzała.
Z powodu silnych mrozów i beczki pękały więc w zasadzie nie miało to już znaczenia (bezradność). Woda też nie powinna długo w nich się znajdować. Jedynym ratunkiem dla tych ludzi były studnie. W nich podobno woda nie zamarza.
- Załóżmy jednak, że wokół nie było dostępu do wody lub ten dostęp był utrudniony. Co wtedy?
No cóż! Zmuszona jestem snuć przypuszczenia…
Beczki wypełnione po brzegi wodą, zwłaszcza te zbudowane z drewna można było zabezpieczyć od wewnątrz i od środka obijając naturalnymi skórami. Od zewnątrz zaś obłożyć można było je torfem, mchem, słomą i owczą wełną, a na koniec podwiesić na taką wysokość, by nie dotykały dnem podłogi. Przy bardzo małych pomieszczeniach, które posiadały dodatkowo niskie sklepienia i bardzo małe otwory okienne – metoda podwieszania mogła zdać egzamin. Pamiętajmy też, że i same pomieszczenia w których znajdowały się beczki z wodą można też było w podobny sposób ocieplić. Takim izolatorem stanowiła też słoma i glina.
W całym tym wywodzie jednak nie chodzi o to, co ci dawni ludzie mogli zrobić w związku z pytaniem jakie zadało dziecko, tylko czy w ogóle była taka konieczność, a przede wszystkim czy w ogóle ktoś o tym pomyślał ? Wydaje mi się, że nie. Kiedy na przełomie XIX i XX w. zaczęły organizować się straże pożarne na całym świecie, owszem pojawiały się w czasopismach pożarniczych artykuły na temat ochrony przeciwpożarowej zimą, ale dotyczyły one zabezpieczenia sprzętów, a nie środków. Zabezpieczenia obiektów i metod gaszenia. Przyznam, że nigdy też nie uda mi się zgłębić wszystkich dawnych zwyczajów ludzkich z całego świata i poznać ich historię także w odniesieniu do historii pożarnictwa. I tak to jest jak się chce dziecku odpowiedzieć mądrze i pełnymi zdaniami. Może czasami warto odpowiedzieć: - Nie wiem, bo nie sposób wszystkiego wiedzieć. No chyba, że ktoś doświadczył i przekazał dalej dla potomnych i co najważniejsze przekaz ten był i jest po dzień dzisiejszy prawdziwy.
Z ukłonami dla Pana Muzealnika
d.j. [CMP]
Redakcja Historypoż poszukuje informacji na temat zakładowej straży pożarnej nieistniejącej już Elektrowni I w Jaworznie na Górnym Śląsku.
Copyright 2022. HISTORYPOŻ&MUZEOPOŻ. Wszelkie prawa zastrzeżone.