historia ochrony przeciwpożarowej
historia straży pożarnej
dawny sprzęt techniki pożarniczej
Platforma edukacji w zakresie ochrony ruchomych zabytków techniki pożarniczej i opieki nad tymi zabytkami.
NA SKRÓTY
O PORTALU
„ Dom straży pożarnej, gdzie odbywa się rozdanie jałmużny w postaci rzeczy i amatorskie przedstawienia w wiosce aleksandrowskiej". (Opis polskiego etnografa Bronisława Piłsudskiego sporządzony w języku rosyjskim). Miasto: Aleksandrowsk Sachaliński, Sachalin. Kraj: Rosja. Domena publiczna: http://pauart.pl/app/artwork?id=BZS_RKPS_2799_k_4_c
Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie. Numer inwentarza: BZS.RKPS.2799.k.4/c.
Piosenka straży z Powitna
Niebiańska pomoc Boża
Bądź teraz przy nas
My strażnicy ognia
Ciężki to dla nas czas
Zapaliły się nasze chaty
Prędko! bracia czas nie spać
Ostrożnie z ogniem!
Powitno to niewielka wieś na Ukrainie o powierzchni całkowitej 8,86 km², która w XV wieku należała do Waśki Moronczycy. Osada rolnicza ta, położona jest na krańcu wyżyny nad rzeką Wereszycą w rejonie gródeckim (powiatu gródeckiego– dawnego Królestwa Galicji i Lodomerii 1867 -1918). Oddalona jest od Gródka o niecałe 10 km (daw. Gródka Jagiellońskiego) obwodu lwowskiego. Na przełomie XIX i XX wieku zamieszkiwała ją ludność polska, ukraińska i żydowska, która w latach 90 XIX wieku musiała być dosyć zgraną społecznością w przeciwnym razie nie powstałaby w tak niewielkiej miejscowości inicjatywa powołania struktur strażackich. W 1896 r. wieś zamieszkiwało zaledwie 715 osób z czego ponad 500 deklarowało wyznanie prawosławne, ponad sto było wyznania rzymskokatolickiego, a kilkanaście osób wyznania judaistycznego.[1] W tym samym czasie wieś posiadała dobra tabularne, a także własności nietabularne. We wsi pomimo urodzajnej gleby żyło się biednie. Liczne pożary wsi uniemożliwiały rozwój gospodarczy powodując jeszcze większe zubożenie tej małej społeczności. By zażegnać tym i innym katastrofom podjęto w końcu starania o zorganizowanie we wsi ochotniczej straży ogniowej.
Danuta Janakiewicz – Oleksy
Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
Straż pożarna w Powitnie została założona w 1896 r. przez Grzegorza Hrycaka, który w 1900 r. pełnił funkcję naczelnika. Jego zastępcą był Michał Lań, a prezesem Jędrzej Greń. Na początku XX w. liczba strażaków we wsi liczyła 19 czynnych członków, do których również należeli jeden wspierający i jeden członek honorowy.[2] Przypuszcza się, że w straży służyli zarówno Polacy jak i Ukraińcy.
„Charakter ukraińskości” reprezentują słowa pieśni strażackiej, która dla łatwiejszego zrozumienia zapisana została alfabetem łacińskim i opublikowana w Przewodniku Pożarniczym w 1900 r. Chociaż nie wiemy kto jest autorem tekstu, to bynajmniej nie umniejsza to w niczym jego oryginalności i ludowych w nich sformułowań względem prostych postaw wobec świata, zwyczajów i tradycji. Pieśń zbudowana jest w układzie wierszowanym i posiada charakter liryczno – recytatywny. Całość kompozycji stanowi krótka opowieść obyczajowa:
Mimo, że straż pożarna z Powitna była małym liczebnie oddziałem, to już w tym czasie zrzeszona była w Krajowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Galicyi i Lodomeryi z Wielkiem Księstwem Krakowskiem.[5] Domyślamy się, że pierwsze lata organizacyjne nie były łatwe dla członków i dowództwa. Strażaków nie było stać na zakup uzbrojenia osobistego i sprzętu do tego zalegali ze składkami na rzecz związku.[6] Ten stan rzeczy nie był odosobniony, ponieważ te same problemy dotykały dziesiątek podobnych straży z Kresów Wschodnich.
2 korony i 60 halerzy - pieniądze które straż była winna w ramach składek, to w zasadzie niewielka kwota w porównaniu do innych jak na tamte czasy zadłużonych towarzystw ogniowych.[7] Dla porównania publikacje i przepisy dla wyszkolenia strażaków, które wydawane były nakładem m.in. Biblioteki Strażackiej na ten czas kosztowały przeważnie po 10 halerzy za egzemplarz. Tymczasem za sikawkę parową z fabryki Franciszka Kernreutera z Wiednia trzeba było zapłacić aż 5 tysięcy koron austriackich.[8] Straż pożarna w Powitnie jak już wiemy uregulowała zaległą kwotę 2,60 kr. na przełomie marca i maja 1902 r. [9]
W dniach od 25 do 27 lipca 1902 r. w Bochni pod hasłem „zjednoczyć słowiańskie straże”, odbył się X Krajowy Zjazd Galicyjskich Straży Ogniowych, na który to zjazd strażacy z Powitna przybyli. Należy podkreślić, że uczestnictwo w zjazdach niejednokrotnie było sprawą honorową i świadczyło o aktywności społeczno – zawodowej. W 1905 r. straż otrzymała dofinansowanie ze związku na zakup sprzętu pożarniczego w kwocie 50 kr. i w tym samym czasie niewielką zapomogę zwrotną w kwocie 2,40 kr.[10]
Na chwilę obecną to wszystko co wiemy na temat historii tamtej straży i jej działalności. Była ona jedną z wielu setek, które istniały na terenie galicyjskich wsi i miasteczek. W dalszych badaniach w tym zakresie cenna okazałaby się praca regionalisty, który pomógłby wskrzesić tę i inne zapomniane historie zwykłych i niezwykłych ludzi z minionych epok, którzy w prostych słowach pieśni opisali trud swojej pracy. Zatem do widzenia Powitno.
Literatura:
[1] Falkiewicz K. Monografia powiatu gródeckiego, nakładem Gródeckiej Rady Powiatowej, Gródek 1896 r.
[2] Szczerbowski A. (red.) Krajowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych w Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskiem : 1875-1900, nakł. Biblioteki Strażackiej nr 25, Lwów 1900 r.
[3] Przewodnik Pożarniczy z 1900 r. i następne.
[1] Por. Falkiewicz K. Monografia powiatu gródeckiego, nakładem Gródeckiej Rady Powiatowej, Gródek 1896 r. s. 122.
[2] Szczerbowski A. (red.) Krajowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych w Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskiem : 1875-1900, nakł. Biblioteki Strażackiej nr 25, Lwów 1900 r., s. 57, 65, 153.
[3] Dla słowa „berdo” w tłumaczeniu na j. pol. przyjęto wyraz bliskoznaczny „prędko”.
[4] Cytat za: Przewodnik Pożarniczy nr 7 z 1900 r. s. 70
[5] Por. Tamże nr 8 z 1900 r. s. 69.
[6] Por. Tamże nr 7 z 1901 r. s. 1.
[7] Por. Tamże nr 10 z 1901 r. s. 1.
[8] Zob. Tamże nr 10 z 1901 r. s. 87.
[9] Zob. Tamże nr 5 z 1902 r. s. 45. Straż zalegała ze stałą składką jeszcze kilkakrotnie na przełomie 1902-1903 r. por. tamże nr 4 z 1903 r. s. 1, wcześniejsze i późniejsze.
[10] Por. Tamże nr 10, 12 z 1905 r. s. 90 i 117.
Redakcja Historypoż poszukuje informacji na temat zakładowej straży pożarnej nieistniejącej już Elektrowni I w Jaworznie na Górnym Śląsku.
Copyright 2022. HISTORYPOŻ&MUZEOPOŻ. Wszelkie prawa zastrzeżone.