historia ochrony przeciwpożarowej
historia straży pożarnej
dawny sprzęt techniki pożarniczej
Platforma edukacji w zakresie ochrony ruchomych zabytków techniki pożarniczej i opieki nad tymi zabytkami.
NA SKRÓTY
O PORTALU
„ Dom straży pożarnej, gdzie odbywa się rozdanie jałmużny w postaci rzeczy i amatorskie przedstawienia w wiosce aleksandrowskiej". (Opis polskiego etnografa Bronisława Piłsudskiego sporządzony w języku rosyjskim). Miasto: Aleksandrowsk Sachaliński, Sachalin. Kraj: Rosja. Domena publiczna: http://pauart.pl/app/artwork?id=BZS_RKPS_2799_k_4_c
Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie. Numer inwentarza: BZS.RKPS.2799.k.4/c.
Ciężka podłużna drewniana skrzynia z tabliczką znamionową Fabryki Maszyn i Narzędzi Ogniowych Strażak jest znakiem, że nadal może znajdować się w niej dawny sprzęt ochrony przeciwpożarowej tego producenta. Wbrew temu co wiele osób może sądzić, upływ czasu nie naruszył jej konstrukcji. Ze zdjęć jakie mi podesłano do identyfikacji, nie sposób poczuć zapachu artefaktu, ale dobrze za to znam zapach muzeum i z tego powodu jestem podekscytowana.
Danuta janakiewicz-Oleksy
Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
Artykuł został opublikowany w Przeglądzie Pożarniczym nr 10/2023. Na Historypoż pełna wersja tekstu przed dokonaniem korekty.
Mój adwersarz z mediów społecznościowych wyczuwając moje zainteresowanie tym przedmiotem zadaje mi pytanie czy lubię pożarnicze zagadki, a i owszem lubię – odpowiadam. - A czy na podstawie rozmiarów skrzyni jestem wstanie domyślić się, co się w niej znajduje? - Z pewnością coś, co jest sporych wymiarów. - Zdecydowanie tak!
Po tych słowach, otrzymałam kolejne zdjęcia zawartości skrzyni i zauważyłam, że na ten jeden tajemniczy przedmiot składają się poszczególne jego części. Złożony jest z trzech metalowych rurek w tym jednej częściowo okutej mosiądzem, które wchodzą jedna w drugą. Przedmiot zakończony jest dziurkowaną jak sito iglicą.
Całość jest wysoka na ponad 4 metry, co też daje wrażenie jakby była to jakaś rycerska lanca obronna, a nie sprzęt ochrony przeciwpożarowej. Chociaż z drugiej strony twierdzenie to nie musi być sprzeczne. Dawniej przecież w różnych publikacjach i prasie opisywano klęskę żywiołu ognia używając najczęściej wyrażenia „obrona przed pożarami”. Skrzynia z całą jej zawartością jak się później dowiedziałam, należała niegdyś do Ochotniczej Straży Pożarnej Strzyżów k. Hrubieszowa działającej w latach 20. przy tamtejszej cukrowni, a w chwili obecnej jest eksponatem w Janowskim Skansenie Strażackim. Cieszę się, że trafił on do tego, kto ma świadomość opieki nad zabytkami przeszłości, a w szczególności zainteresował się zabytkami techniki pożarniczej – o których nadal nie posiadamy zbyt wielkiej wiedzy historycznej.
Eureka!
Ten unikatowy z lat 20. XX w. przedmiot polskiego producenta sprzętu pożarniczego to tzw. prądownica stogowa, która służyła do wbijania i nawadniania oraz gaszenia. Iglicą wbijano się m.in. w stóg siana, słomy, torfu i nawadniano lub gaszono od środka forsując z dużej odległości, tak by nie stwarzać zagrożenia dla użytkującego. Rozmieszczenie i wielkość otworów w głowicy pozwalała podczas gaszenia na stworzenie tzw. mgły wodnej. Można przypuszczać, że mogła być ona różnych rozmiarów i była elementem wymiennym tak samo jak pozostałe części składowe tego urządzenia. W obiekcie, jak zdążyłam zauważyć brakuje armatury zaworowej, która była niezbędna w celu przyłączenia do wodnej linii wężowej i zastosowania w działaniu.
Sprzęt nie jedną ma nazwę
Prądownice stogowe zazwyczaj nieco mniejszych rozmiarów używa się po dzień dzisiejszy i występują najczęściej pod pojęciem lancy gaśniczej lub mgłowej. W muzeum pożarnictwa w Mysłowicach także posiadamy takową, z tą różnicą że jest ona nieco innej budowy i datowana jest na 2. poł. XX w. Współczesne lance wykonane są ze stali nierdzewnej, technologicznie poddanych obróbce. Używa się ich w chwili obecnej do gaszenia pożarów wewnętrznych w trudno dostępnych miejscach wbijając się w wąskie szczeliny i inne otwory. Współczesny grot jest węższy, bardziej wydłużony i zdecydowanie twardszy. Może on przebić drewno, ścianę gipsową, a nawet i blachę. Wszystkie elementy podobnie jak w starszych modelach są wymienne.W dawnych czasach nie tylko straże pożarne mogły mieć na wyposażeniu tego typu urządzenie, ale także różnego rodzaju gospodarstwa rolne i domowe. To co w szczególności wyróżnia ten przedmiot z przed stu lat, to że do dzisiejszego dnia zachowała się jego oryginalna skrzynia załadunkowa z tabliczką znamionową producenta i sygnowanym „Warszawa” - kluczem płaskim. Dowodzi to z jaką starannością przedwojenne firmy dostarczały swoje produkty do odbiorcy informując ich w swoich listach o warunkach sprzedaży, gwarancji i formule handlowej Loco.
Literatura: Tekst na podstawie dokumentacji zdjęciowej.
Redakcja Historypoż poszukuje informacji na temat zakładowej straży pożarnej nieistniejącej już Elektrowni I w Jaworznie na Górnym Śląsku.
Copyright 2022. HISTORYPOŻ&MUZEOPOŻ. Wszelkie prawa zastrzeżone.