historia ochrony przeciwpożarowej
historia straży pożarnej
dawny sprzęt techniki pożarniczej
Platforma edukacji w zakresie ochrony ruchomych zabytków techniki pożarniczej i opieki nad tymi zabytkami.
NA SKRÓTY
O PORTALU
„ Dom straży pożarnej, gdzie odbywa się rozdanie jałmużny w postaci rzeczy i amatorskie przedstawienia w wiosce aleksandrowskiej". (Opis polskiego etnografa Bronisława Piłsudskiego sporządzony w języku rosyjskim). Miasto: Aleksandrowsk Sachaliński, Sachalin. Kraj: Rosja. Domena publiczna: http://pauart.pl/app/artwork?id=BZS_RKPS_2799_k_4_c
Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie. Numer inwentarza: BZS.RKPS.2799.k.4/c.
Fotografia z XIX wieku „ Dom straży pożarnej, gdzie odbywa się rozdanie jałmużny w postaci rzeczy i amatorskie przedstawienia w wiosce aleksandrowskiej". (Opis polskiego etnografa Bronisława Piłsudskiego sporządzony w języku rosyjskim). Miasto: Aleksandrowsk Sachaliński, Sachalin. Kraj: Rosja. Domena publiczna: http://pauart.pl/app/artwork?id=BZS_RKPS_2799_k_4_c
Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie. Numer inwentarza: BZS.RKPS.2799.k.4/c.
W XIX wiecznej przedrewolucyjnej Rosji dobrowolne stowarzyszenia wytwórców gospodarczych i handlowych zwane od czasów średniowiecza artelami, działały w ramach spółdzielni pracy i porozumienia członków co do zasady ponoszenia odpowiedzialności wzajemnej dostarczając towar i świadcząc niezbędne usługi dla i na rzecz swojego społeczeństwa. Ich działalność na przełomie dwóch minionych epok w całym Imperium Rosyjskim jak również na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego, miała za zadanie wzmocnić więzi społeczne, rozwinąć przemysł, uchronić od ubóstwa i utraty pracy. Fenomenem tychże struktur w rodzącym się industrializmie w ujęciu historycznym i prawnym był partnerski sojusz na rzecz równych praw do pracy i kapitału w myśl niepisanej zasady głoszącej, iż wszelkie korzyści z przynależności do owej grupy zdecydowanie przewyższą kiedyś pożytki z istnienia poza nią.
Danuta Janakiewicz-Oleksy
Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
Praca na rzecz straży
Pod koniec XIX wieku magistrat miasta Warszawy dla potrzeb funkcjonowania najważniejszych warsztatów straży ogniowej zatrudniał wielu rzemieślników m.in. ślusarzy, kotlarzy, rymarzy, bednarzy, stolarzy, kowali, a nawet krawców.
W guberniach Cesarstwa opłacano również wielu pośredników i dostawców chociażby koni, owsa, siana, słomy i żywności nie wspominając o umundurowaniu, sprzęcie i taborze strażackim. Intendentura rocznego zaopatrzenia oraz należności za wszelkie towary i usługi sięgała ponad kilkaset tysięcy rubli. Warszawa mogła sobie na to pozwolić, ponieważ była ona jednym z kilku XIX wiecznych polskich miast aspirujących do miana centra przemysłowego i okna na świat, pomimo tego że wpierw znajdowała się pod zaborem pruskim, a następnie rosyjskim. Jako stolica Królestwa Polskiego Kongresowego i panujących w niej urzędników imponowała ówczesnej burżuazji i mieszczan, którzy dla własnych korzyści zmuszeni byli przyznać miastu i społeczeństwu względną niezależność mimo rosnącego głodu i kryzysu gospodarczego. W mieście do społeczeństwa uprzywilejowanego należeli wówczas m.in. strażacy. Stanowili oni grupę społeczną, która z racji wykonywania zawodu musiała spełniać odpowiednie warunki psychofizyczne i nabyć wiedzę z przynajmniej kilku ważnych nauk ścisłych: chemii, fizyki i biologii. Szkoleni zaś na wzór wojskowy zwiększali jeszcze bardziej swoją aktywność społeczno – zawodową zagrażając tym samym istnieniu władzy, od której byli zależni. Zaborca świadomy tegoż faktu pragną zachować wewnętrzny spokój i porządek ogniowy poprzez dostarczenie straży taboru, jedzenia, opieki medycznej i stałej pensji.
Artel Warszawskiej Straży Ogniowej
W 1860 roku w ogólnej sprawozdawczości gospodarczej dotyczącej funkcjonowania straży zwrócono w końcu uwagę na aspekty żywienia i higieny pracy strażaków pod kontem szerzących się w koszarach chorób i poprawy stanu fizycznego. W tym samym roku we wszystkich oddziałach powzięto decyzję założenia stowarzyszenia żywnościowego na zasadach artelu. Postanowiono, że członkami artelu spożywczego będą tylko strażacy niżsi stopniem, którzy nie założyli jeszcze rodzin. W ramach artelu przysługiwały im lepsze racje żywnościowe przydzielane w równej części dla każdego konsumenta. Kuchnią zarządzał kucharz – artelszczyk wybierany większością głosów uczestniczących w arteli. Członkowie stowarzyszenia pełnili dyżury i wyznaczali osoby odpowiedzialne za zakupy i kontrolę jakości żywienia. Dyżurni artelu mieli obowiązek zaglądania do kotła w celu sprawdzenia produktów i uczciwego rozdawania obiadów. Trzydziestodniowy wówczas wydatek na każdego strażaka, który dziennie żywił się w artelowskiej kuchni, wynosił od 3 do 4 rubli, przy zarobkach około 12 rubli stanowiących jego miesięczną pensję. Artel jako stowarzyszenie, ściągał w ten sposób należną składkę członkowską i jednocześnie realizował zadania działalności opiekuńczej. Dla polityki Caratu działalność ta, nie budziła sprzeciwu, gdyż posiadała charakter świecki i dbała o moralną poprawę kondycji społecznej. W Imperium Rosyjskim i ziemiach polskich zaboru rosyjskiego na szczególną uwagę zasługiwały artele spożywcze gdyż chroniły przed głodem i ubóstwem, a także zapewniały zbyt na produkty rolne, który to w zasadzie zamknięty był na obszary dwóch pozostałych zaborów.
Polityka
Powołanie stowarzyszenia żywnościowego w warszawskiej straży ogniowej z pewnością było zadaniem politycznie zaplanowanym chociażby dla uśpienia idei niepodległościowych po nieudanym powstaniu listopadowym i mającym wkrótce wybuchnąć kolejnym. Dobre posiłki w myśl narzuconej polityki równały się z dobrym traktowaniem i wyróżnieniem, a także miały nie zniechęcić do dalszej służby integrując w ten sposób niższych stopniem strażaków z rosyjskimi przełożonymi i zarządzającymi miastem. W owym czasie wszelkie bowiem bunty, dezercje, czy rezygnacje ze służby były bardzo niepokojące tym bardziej też jeśli mogły mieć miejsce w koszarach straży ogniowych gdzie idea humanitarna przekraczała często decyzje polityczne.
Straże poza artelem
Stanowiły w dalszym ciągu służbę uprzywilejowaną bez względu na to, na jakim obszarze zaborów organizowały się. Na ziemiach polskich były organizacjami, które wypełniały lukę kulturotwórczą i oświatową z coraz to większymi inicjatywami obywatelskimi. Przykładem jest m.in. częstochowska straż, w której do 18 września 1915 roku działała darmowa kuchnia strażacka, w której gotowały i wydawały posiłki żony strażaków.
Literatura:
[1] W. Wikarski „Rys historyczno – statystyczny Straży Ogniowej Warszawskiej”, wyd. Fr. Cerwiński, Warszawa 1897 r. s. 21.
Redakcja Historypoż poszukuje informacji na temat zakładowej straży pożarnej nieistniejącej już Elektrowni I w Jaworznie na Górnym Śląsku.
Copyright 2022. HISTORYPOŻ&MUZEOPOŻ. Wszelkie prawa zastrzeżone.